środa, 15 marca 2017

Z inne beczki...




  Witajcie! Długo nie pisałam gdyż nie miałam czasu. Wiecie szkoła, dużo kartkówek i sprawdzianów, a do tego siatkówka. Ale teraz znalazłam wolną chwilę z czego bardzo się ciesze, ale przejdźmy do rzeczy.
  Ten wpis będzie o moim życiu. Nie będę wymieniać mich ulubionych kolorów ani nic z tych rzeczy.
 Będzie o mojej siostrze Marcelinie. Wiem że może się pośpieszyłam z tą informacją ale chcę oficjalnie ogłosić że będę miała siostrę już za nie całe dwa tygodnie.
  Wiem że trochę was zaskakuję ale już pora. Zacznijmy od początku bo czas mnie goni [ Mam jutro sprawdzian z J. Polskiego a nie mogę dostać lufy]. Gdy założyłam bloga to już o tym wiedziałam, ale myślałam że nikt mnie nie czyta więc uznałam że to nie ma większego znaczenia, teraz może też nikt mnie nie czyta ale mówi się trudno.
   Bardzo się z tego cieszę, ale gdybyście byli na tylu dniach otwartych w szpitalach to nie uwieżyliście że są w tak złym stanie. Może nie wszystkie, ale te ładne np; dają złe jedzenie, za wszystko trzeba płacić a na dodatek nie chętnie dają znieczulenie. Aż się chce płakać.
  A do tego w Drodze powrotnej do domu nikt a nikt nie ustąpiła miejsca ciężarnej, ale nastolatki w tramwaju to się za jakiś bogów uważają. Sytuacja była taka; wsiadam do tramwaju, a mamy 12 przystanków! I musimy stać przez cały czas, a wiecie moja siostra waż ponad 3 kilo i jest troszkę ciężka. Ale cóż trzeba przeboleć. Przynajmniej mogłam przeczytać 3 rozdziały z ,,Felixa Neta i Nika''.
  Wiem że mogę was tym zanudzić i w ogóle ale mam nadzieje że pomyślicie trochę nad moimi słowami i przepraszam że ten post był taki krótki. Zastanawiam się również nad wydaniem serii z ,,topowa 20'' Na pierwszy ogień pójdą filmy
fantazy i przygodowe. Do zobaczenia!⁦

poniedziałek, 13 lutego 2017

Princeska i jej charakterystyka


Hejka! W dzisiejszym wpisie postanowiłam opowiedzieć trochę o Proncessi mojej śwince morskie.  

  Ma ona pół roku, a w marcu będzie miała swoje święto, w dobrym sensie uparta i sprytna. Umie wywalczyć to co jej się należy i jestem do niej tak przywiązana i nie wyobrażam sobie życia bez niej.   Jest to rozetka o czarno biało karmelowym ubarwieniu, różowym przesłodkim nosku i wielkich czarnych oczach jak noc. I posiada bardzo długie pazurki z którymi planuję iść do weterynarza, ale zawsze zapominam. Ma dwa oklapnięte uszka ale gdy jest radosna podnoszą się do góry. Jak wskazuje nazwa ma on dużo rozetek na ciele i jej futra nie da się okiełznać, ponieważ est rozproszone na parę stron świata.
  Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Princessa była wśród tych wszystkich świnek taka inna wręcz wyjątkowa. Nie wiedziałam co tak dokładnie po porostu była taka niepowtarzalna. To skłoniło mnie do wybrania Princessi. W drodze do domu miałam kłębek myśli. Jaki wybrać imię miałam propozycje typu;  Merita, Larysa Lissa i oczywiście Princessa. Jej imię powstało dzięki królewskiemu uniesieniu główki i głupiego porównania do królowej Elżbiety 1. Gdy przyjechaliśmy do domu była pora by przygotować nowego domownika do życia w naszym domu. Przygotowałam klatkę i wsadziłam do nowego domu. Na początku nie mogła uwierzyć że ma tyle jedzenia dla siebie, ale oczywiście nie dałam jej tak dużo tylko tyle ile pisało w poradniku, i od razu mogę wam napisać że wszystkiego musicie nauczyć się sami bo świnka też ma uczucia i nie może być tak po prostu opisana. Ale wracając do tematu to po czasie paru godzin weszła do domku. Przez parę kolejnych dni żyła nocy i spała w dzień. Na moje szczęście po paru dniach to jej się znudziła i przyzwyczaiła się do nas wiedziała że nie wstajemy jak ona o 5 rano tylko o 7 była świadoma tego że nie może wyrzucać trocin na dywan a my wiedzieliśmy o tym że bardzo lubi słuchać jak czytam jej książki, że interesuje ją świat i lubi oglądać wiadomości na TVN. I tak już zleciało nam aż pół roku. Ale nigdy nie zapomnę pierwszej kąpieli w umywalce ponieważ bałam się że przestraszy się wanny. Na początku zastygła w bezruchu polałam ją delikatnie wodą i próbowałam zacząć mydlić ale ona cuciła się w pęd i zaczęła kwikać i biegać po umywalce chciałam uspokoić i dla tego postanowiłam ją złapać i przytulić ale ona zrzuciła mydło weszła na półkę z perfumami mojej mamy i sotroncała je ,,na ślepo''
Była w amoku.Ja oczywiście łapałam perfumy i odkładałam na półkę obok ale potem Princessna poślizgnęła się i spadła prosto w ręcznik który trzymałam po odłożyłam perfumy od razu ją złapałam i mocno przytuliłam, byłam akurat sama w domu więc trochę upłynęło mi łez, ona też kwikała
Wytarłam ją i dłuższą chwilę uspakajałam. Następna kąpiel odbyła się spokojniej i bez szwanku dla mojej łazienki. Następną ważną datą dla Princessi była wizyta u zaprzyjaźnionego weterynarza który obcinał jej pazurki. Była ona w tedy taka wystraszona że popuściła i  strasznie się wyrywała. Ale misja oczywiście się udała, i wróciła do pogodnego stylu życia.
 Teraz jest ona w dobrym nastroju, patrzy na mnie i przegryza przy okazji sianko. Jest ona jedną cząstką mnie i nie wyobrażam sobie żebym w tym momencie ta jej różowa klatka nie stała obok mnie  i że te jej czarne oczęta nieb patrzyły na mnie a ja co chwile na nią nie patrzyła.

 Dziękuje za przeczytanie tego posta i proszę żeby w wolnym czasie ty mój drogi czytelniku sprawdziła mojego bloga jeśli ci się oczywiście spodobał. Pozdrawiam!

poniedziałek, 6 lutego 2017

Świnki Morskie -- Ważne fakt


 Hej! dziś zajmę się tematykom świnek morskich. Podam wam bardzo ważne fakty które moim zdaniem każdy powinien wiedzieć. Mam nadzieje że przydadzą wam się te informacje.

  Świnki morskie inaczej zwane kawie domowe choć i tak powszechna jest nazwa świnka morska. Jest to ssak z rodziny kawiowatych. Ras świnek jest bardzo dużo ja osobiście na dłuższą metę spotkałam się z trzema przypadkami; pierwszym był słodki Tuptuś z rasy świnek morskich skiny. Drugim był spokojny przyjacielski Pinki rasy teddy. A trzecią świnką którą spotykam codziennie jest moja mała dama posiadająca pazurki czyli Princessa rasy rozetka. Oczywiści spotykałam się też z innymi rasami świnek morskich, ale ten temat w następnym Poście. Na początku muszę wam przypomnieć że świnki też mają uczucia, też czują bul i strach, dlatego proszę te ściskajcie ich i nie gońcie gdy mogą sobie pobiegać bo one uciekają tylko dlatego że  boją się osoby o wiele większej od siebie. I drugą ważną sprawą jest ubieranie im różnych sukieneczek czy innych ubranek. Po co!? To tylko je wystraszy i pogorszy wasze stosunki. Dlatego uważajcie na nie.
 Gdy jeszcze nie jesteście posiadaczami świnki morskiej musicie mądrze się do tego przygotować.
Na pierwsze dni musicie pamiętać o prywatności świnki i nie możecie być nachalni. Na początku nie bierzcie jej na ręce tylko przenieście do klatki, potem dajcie marchewkę i zobaczcie czy przyjmie, potem dajcie jej obwąchać rękę, a po paru dniach spróbujcie pogłaskać, ta metoda naprawdę procentuję. Moim zdanie powinniście znać parę faktów o naszych pupilach;
ważą ok.500/800 g --1000 g
  długość życia -- 6 -- 8 lat [ rekord to 15 lat]
 długość ciała -- ok. 25--35 cm
  okres ciąży -- 8--11 tygodni
  okres dorastania u samicy ok. 3--4 tygodnie
  okres dorastania u samca ok. 5--6 tygodnie
  PAMIĘTAJCIE! by monitorować i zapisywać ich wagę na przykład gdy zmieniacie jej ściółkę.
Musicie też iść z nią do weterynarza na obcięcie pazurków i tym samym wizytę kontrolną, dobrze by było gdybyście pokazali karteczkę z zapiskami o jej wzroście i wadzie. Na pewno to doceni.

Więcej informacji i porad w następnym poście.

niedziela, 5 lutego 2017

Nowy początek mnie samej

 ,,Limimos'' to nazwa z ciągu słów. A dokładnie trzech słów. Tak samo jak trzech podejść do założenia go, i jestem z niego dumna. Cieszę się że go mam i że w końcu mi się udało. Ponieważ blogowanie to styl życia, i maraton przez który trzeba przebiec i ukończyć go z wielkim uśmiechem na twarzy.
 O czym będzie ten że blog?  Może o fotografii. Może o poetach? A może o gotowaniu?
Szczerze powiedziawszy ten blog będzie o wszystkich ważnych przynajmniej dla mnie ważnych sprawach. Będą też porady i fajne pomysły. Oczywiście będę publikować zdjęcia mojej świnki morskiej Princessy. Mam szczerą nadzieje że spodoba wam się blog pisany oczami nastolatki. I że nie przejdziecie obok niego obojętnie. Mam dużo siły, odwagi pomysłowości by go pisać i wieże że uda mi się to z waszą pomocą. I tu wstawię wam cytat który pomaga mi w życiu i zawsze motywuję;


,, Wielkie rzeczy mają zazwyczaj małe początki ''

 I właśnie to hasło motywuje mnie do działania. Nie ważne jaka ja czy ty jesteś. Ja jestem nieidealna, ale wcale mi to nie przeszkadza akceptuję siebie i dobrze mi z tym nie muszę być jak wszyscy inni w około, jestem sobą i kropka. Akceptuje innych nie jestem rasistką, sportowcem ani naukowcem. Szanuję innych bo tak zostałam wychowana. Mam nadzieje że ten tytułowy post będzie maił dla was przesłanie i coś wam uświadomi. A dokładnie że nie warto bać się marzyć. Bo ja marzyła i w końcu to małe marzenie przerodziło się w prawdę. Dziękuje wam za przeczytanie tego posta.